Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 207.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dodaje: „Ale ja prawdzie muszę być posłuszny”[1].
Gdyby to życie było poematem, musiał-bym umrzéć z żalu po Ulanie, albo po kilku latach, poświęconych jéj odszukaniu, znaléźć ją i z nią wspólnie osiąść w głębi zielonego futoru, gdzie-by już nam na zawsze śpiewały słowiki, mruczały strumienie i gdziebyśmy sami śpiewali sielskie duety ku zachwyceniu strumieni i słowików. Alem ja prawdzie musiał być posłuszny, téj prawdzie życiowéj, która stanowczy wyrok głosi po świecie, że życie ludzkie nie jest poematem, nie jest sielanką, słodko wysnutą przy blasku księżyca, ale że ono długim jest ciągiem twardéj rzeczywistości, śród któréj wielkie szczęścia i wielkie bóle, to paroksyzmy chwilowe tylko a szczęśliwy ten, kto, budząc się z nich, zachowa moc czynu i spokój sumienia.

Trzy smutne miesiące przepędziłem po powrocie w okrytym żałobą domu rodzinnym. Nad grobem umarłéj siostry mojéj stanął pomnik skromny, na którym obok jéj imienia wypisano żałośną cyfrę jéj lat dwudziestu. Ojciec nasz, długo niepocieszony, uspokoił się w końcu z pomocą starań moich i rezygnacyi, towarzyszącéj zwykle późnemu wiekowi. Konstancya długo i ciężko była chora, ale młodość zwyciężyła chorobę i przywróciła jéj siły i zdrowie. Od roku

  1. Wielki Czwartek Syrokomli.