Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 098.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ręka Ulany gorąca, bezwładnie zawisła w mojém ujęciu, głowa jéj opadła na piersi. — Milczała.
— Ulano! — mówiłem jeszcze — siostra moja śpiewa te same co ty piosenki, oprócz niéj, nigdy żadnéj kobiety głosu nie słuchałem, twój przypomina mi siostrę...
Patrzyłem w twarz Ulany i trzymałem ciągle rękę jéj w mych dłoniach.
— Zaśpiewam, paniczu — szepnęła tak cicho, że ledwiem dosłyszał.
W téj chwili przycisnąłem do ust jéj rękę. Ręka to była ciemna i opalona, ale tak drobna, miękka i kształtna, że pozazdrościć by jéj mogła nie jedna dama salonów.
Ulana żywo wysunęła rękę z mojéj dłoni i twarz odwróciła, ja także szybko wybiegłem z sali.
Wychodząc, spotkałem się z pod-dyrektorem; stał on w progu ze zwykłą sobie płaszczącą się postawą i nic nie mówiącą fizyognomią, ale w spojrzeniu, jakiém rzucił na mnie, kłaniając się nizko, dostrzegłem coś niezwyczajnego. Zdawał się wchodzić dopiéro do sali, a jednak wyraźnie się zmieszał, gdym spojrzał na niego. Miał-żeby mnie podglądać? — pomyślałem — ale nie zastanawiałem się nad tą myślą.
Dnia tego byłem swobodny i radosny, jak dawno nie byłem. Ciężar wielki spadł mi z serca, czu-