Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 091.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

listów, który właśnie w téj chwili ukazał się na progu sali, zawołałem:
— Panie Chwacki! pilnuj no proszę téj dziewczyny! Uważam, że pracuje źle i mało!
Obecne kobiety podniosły głowy i spojrzały na mnie ze zdziwieniem, bo Ulana miała u nich opinią zdolnéj i pracowitéj dziewczyny. P. Chwacki nawet otworzył wielkie oczy i, zbliżając się ku mnie, zaczął mówić:
— Zdawało mi się, proszę pana, że...
— Wypełnij pan moje polecenie! — rzekłem ostro, nie dając mu dokończyć — dopilnuj roboty Ulany a jeśli się nie poprawi, powiedz panu pod-dyrektorowi ode mnie, aby jéj zmniejszył dzienną opłatę!...
Rzekłszy to, szybko opuściłem salę, wprzódy jednak rzuciwszy przelotne spojrzenie na Ulanę. Stała z pochyloną głową i spuszczonemi oczyma, ręce opuściła bezwładnie a na twarzy jéj, zalanéj rumieńcem wstydu, malował się cichy, głęboki żal.
Wieczór przepędziłem okropny, czułem się niesprawiedliwym, okrutnym, niedorzecznym, po-raz piérwszy w życiu czułem się występnym. Kilka godzin przesiedziałem, z rękoma opartemi na stole, z twarzą ukrytą w dłoniach, ze wstydem patrząc w samego siebie i badając swoje uczucia, ale tak niespodziane były one dla mnie, tak nowe i obce dotąd, żem ich zrozumiéć nie mógł. W końcu zimna roz-