Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 089.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

aby na mnie spojrzała, a przemówić do niéj nie chciałem, bo wzbraniała mi tego obrażona miłość własna i po-za nią cicho odzywała się szlachetniejsza obawa sprawienia przykrości i tak już bladéj i smutnéj dziewczynie. Zdobyłem się tedy na pomysł godny piętnastoletniego ucznia, przemyślającego nad sposobem wypłatania figla profesorowi.
O ścianę oparta stała ciężka deska, udając, że chcę ją daléj posunąć, popchnąłem ją tak silnie, że z wielkim stukiem upadła na podłogę. O, gdyby to widziéć mogła siostra moja, Kocia, jakżeby się śmiała ze swego poważnego brata, który u niéj na nazwę męża stanu i filozofa Seneki zasłużył a który teraz wywracał deski, chcąc zwrócić na siebie oczy jakiéjś wiejskiéj dziewczyny!
Wybieg mój dopiął zamierzonego celu, na odgłos stuku, Ulana drgnęła lekko, podniosła oczy i spojrzała... ale nie na mnie, lecz na deskę a widząc ją, leżącą już spokojnie na podłodze, znowu zajęła się pilnie swoją pracą, ani troszcząc się o to, kto był sprawcą tego całego hałasu. Zdjęła mnie głucha niecierpliwość, poczułem silne uderzenia wszystkich pulsów i żywo przystąpiłem do dziewczyny.
— Ulano!... — rzekłem stłumionym głosem, czując, że mi twarz pała.
Usłyszawszy głos mój tuż przy sobie, drgnęła silniéj daleko, niż na stuk upadającéj deski, podniosła na mnie oczy, opuściła ręce i spytała: