Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 395.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tu grzesznéj pobłażliwości i biernego zezwalania na to, co za złe uważał.
Więc będzie mężem despotą, wola jego nieugięta zaciąży nad tą kobietą i zegnie ją do biernéj postawy posłusznéj niewolnicy. Lecz czyliż postępowanie takie nie będzie także występném? czyliż ktokolwiek ma prawo gwałcić cudzą indywidualność? A zresztą, choćby zmusił Kornelią, aby uczynki jéj stosowały się do jego woli, czyliż zdoła zakreślić granicę jéj myślom i uczuciom? Po wielu targaniach się, wrzawach, kłótniach, walkach, które dom jego w piekło zamienią, osięgnie tyle tylko, że będzie miał obok siebie zbrudzoną i nienawidzącą go duszę w czystém i uległém ciele.
Więc rozerwać ten związek, którym połączył się z nią lekkomyślnie, raz na zawsze roztargać tę nić, która ich nie łączyła, ale wiązała tylko. Głęboką tę dysharmonią, jaka brzmiała pomiędzy nimi wśród czterech ścian domowych, zamienić w dyssonans głośny, publiczny, i rozstać się na wieki, pozyskując prawo postępowania daléj osobnemi drogami? Ale krokowi takiemu sprzeciwiały się prawa kościelne i społeczne. Zawierając śluby dozgonne, oboje oni byli pełnoletnimi, żaden materyalny i widomy przymus nie ciążył nad nią, ani nad nim, nie zaszła żadna omyłka co do tożsamości osoby i właściwości parafialnego kościoła, w którym ręce ich stułą kapłańską związanemi zostały.