Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 372.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Władysław, przemienił na prędce ubranie i wyszedł ze swego gabinetu. W istocie nic lepszego nie pozostawało mu do uczynienia, jak połączyć się z towarzystwem, dom jego napełniającém i, chcąc nie chcąc, wziąć udział w zabawie.
W piérwszych dwóch pokojach nie było nikogo. Całe towarzystwo zebrało się w salonie, gdzie, przysłuchując się wojennéj muzyce czarnego narodu, wyobraźnią przenosiło się w kraje słońca, piasków, palm, lwów, hyen i tygrysów.
Doktor Władysław stanął we drzwiach i potoczył okiem dokoła salonu. Towarzystwo składało się z kilku kobiet i kilkunastu mężczyzn. Oprócz tego było tam jeszcze sześć instrumentów muzycznych i sześciu grających na nich ludzi obojéj płci. Kornelia siedziała przed fortepianem, pan Gustaw stał naprzeciw niéj i grał na skrzypcach, trzech innych młodzieńców obrabiało flet, klarnet i wiolonczelę, kontrabasista pochodził z miejscowéj orkiestry i przyjętym był do towarzystwa na mocy swego, potrzebnego do koncertu, kontrabasu; pani prezesowa siedziała na kanapie pomiędzy innemi paniami: w orzechowéj swéj sukni, z orzechowemi wstążkami u czepca i orzechowemi włosami, przyczesanemi nad czołem, wyglądała na imponującéj wielkości wiewiórkę.
Resztę przestrzeni zajmowały planety, poubierane w galowe stroje. Jedne z nich, piérwszéj wielkości zapewne, otaczały krzesło Kornelii; inne krążyły