Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 360.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pełznie raczéj pod murami domowstw, niźli idzie, i staje często przy słupach, zapalonych latarni ulicznych, aby przechodniom ukazać twarz, okrytą sztucznym rumieńcem i oczy, z których zniknęło światło kobiecego wstydu. Czy wiész, kim jest ta kobieta i jaką rolę odgrywa w ludzkości? Wiész o tém i odwracasz oczy ze wstydem, z pogardą, sądząc, że sam widok jéj pokala cię i zhańbi. Otóż daremnie tak czynisz. Wolno ci patrzéć na nią śmiało, długo i ciekawie, boś taką samą, jak ona.
Rumienisz się od gniewu, dumna twarz twoja tryska oburzeniem. Daremnie! tyś gorsza od niéj! — Tamta urodziła się nizko, oczy miała zamknięte na wiele świateł, które ty widziałaś, lub widziéć mogłaś; tamta na srogą hańbę swą zarzucić może płaszcz okropnéj nędzy, tamta, nakoniec i nadewszystko, nie oszukuje nikogo.
A ty to samo czynisz, co ona, tylko na hańbę swą zarzucasz atłas i oszukujesz świat cały, począwszy od człowieka, któremu się sprzedajesz. Całą między wami różnicę stanowi to, że tamta sprzedaje się za monetę miedzianą, a ty za złotą! Wierzaj, że to wszystko jedno i, że choć nigdy a nigdy nikt ci nie powié tego, w gruncie jednak ta kobieta z chodnika niczém jest inném, jak uboższą i nieszczęśliwszą koleżanką twoją!
Kornelia stała wciąż przy oknie, z czołem opartém o szybę i wzrokiem wlepionym w mrok uliczny;