Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 291.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

on w świecie używa sławy, niż-by istotnie należało. Koleje żelazne, panie, są instytucyą wielce dogodną i dla postępu oświaty pomocną; ekonomia polityczna zapobiega, o ile może, nędzy, téj najokropniejszéj prozie naszego świata; a w zimnych, jak je pan nazwałeś, experymentach naukowych, mieści się taka spora doza poezyi, o jakiéj ani śni się tym, co nigdy nie zaglądali we wnętrza wspaniałych i arcy poetycznych tajemnic natury. Ciernie i głogi spotykają się nietylko na drogach, któremi postępują artyści, a laury i róże bywają zwykle nagrodą prawdziwéj zasługi, trzeba tylko umiéć ich szukać nie śród ludzi, ale we własném sumieniu. Szanuję wysoko, rzec mogę nawet, iż uwielbiam sztukę, objawy jéj w ludzkości i tych, którzy, za istotném idąc natchnieniem, objawy te sprowadzają na ziemię; niemniéj jednak sądzę, że i innym zawodom należy się szacunek, i że każda praca...
— Władziu! — zawołała Kornelia, która przez cały ciąg rozmowy roziskrzonemi oczyma patrzyła na męża i gościa z kolei — Władziu! przyznać przecie musisz, że zawód artysty ze wszystkich zawodów na świecie najwznioślejszym jest, najpoetyczniejszym, najpiękniejszym, naj... naj... naj...
Nie mogła dokończyć; niewiadomo, czy dlatego, że w myśli swéj nie znajdowała dość silnych określeń, jakiemi uczcić pragnęła zawód artysty, czy, że tajemne wzruszenie mowę jéj tamowało. Bądź-co-bądź,