Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 217.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wych i twardych zadań życia, umiejętną doradczynią i tkliwą pocieszycielką w strapieniach, rozumną nakoniec i wiernie powinnościom swym oddaną matką moich dzieci...
Kiedy pan Witold wymawiał te wyrazy, łuna głębokiéj i zacnéj radości pokryła twarz jego; podniósł głowę z lekkiém poczuciem téj dumy sprawiedliwéj, jakiéj doświadcza mężczyzna na myśl, że znalazł, ocenił i zdobyć dla siebie potrafił kobietę, nad którą lepszéj i godniejszéj nie zna na świecie.
— Ludwika! — mówił daléj, po chwili milczenia — takie kobiety, jak ona, są w dzisiejszych czasach rzadko rozsianemi po społeczeństwie dyamentami, niemniéj jednak z takiemi tylko żenić się wypada ludziom, którzy, jak ty i ja, nie na żart żyją, którzy każdą piędź ziemi na drodze swojéj sami sobie zdobywać muszą, którzy pracują, a trosk i trudności wszelkich spotykają wiele, i w głowach swych myśli poczciwych noszą trochę, i dla serc, przykro nieraz światem i losem wstrząsanych, spokoju, wytchnienia, serca kobiecego, im wyłącznie oddanego, potrzebują. Takim ludziom, jak ty i ja, nie muzyki, nie śpiewu, nie wiecznego chichotu i z artyzmem ułożonych fałd sukni potrzeba w żonie, ale umysłu pojętnego, który-by ich pracą i ich krwawym trudem zdobyte stanowisko w świecie i społeczności pojąć i ocenić potrafił; zasad, opartych na wysokich i wszechludzkich podstawach moralności, na których-by śmiało wesprzéć się mógł