Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 177.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pozostały zaledwie zasobem, nie potrzebuję powtarzać. Ojciec twój, luba kochaneczko, był człowiekiem rozrzutnym i zapaloną głową, rzucał się w różne głupie entrepryzy, które go, koniec końcem, zrujnowały. Postawienie gorzelni kosztowało go, co najmniéj, sto tysięcy złotych; jakiś młyn parowy, nie wiedziéć do czego potrzebny, przynajmniéj drugie tyle. Luby ten człowiek wszystkiego zawsze odmawiał żonie, a sadził pieniądze w swoje głupie przedsięwzięcia...
Tu panna Kornelia podniosła oczy i, zatrzymując je na twarzy matki, rzekła:
— Po cóż mi mama powtarza tę całą historyą, kiedy ja przecież znam ją tak dobrze i z innéj cokolwiek strony zapatruję się na nią.
— Zapatrujesz się z innéj strony! zapatrujesz się! — zawołała pani prezesowa — alboż ty umiész zapatrywać się na co z rozsądkiem i rozwagą! Ty jesteś szaloną, niedorzeczną dziewczyną, umiejącą tylko zapatrywać na swoje suknie i kapelusze!
— Dlaczegoż mnie mama czego innego nie nauczyła? — przerwała panna Kornelia, żywo podnosząc głowę.
— Cicho bądź! — odpowiedziała pani prezesowa — wiem przecie, że jesteś najgorszą córką ze wszystkich córek na świecie... Niéma w tobie ani uszanowania dla matki, ani wdzięczności za tysią-