Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 114.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pragniesz zobaczyć przy sobie kogoś serdecznego, miłego, o którym był-byś pewnym, że życzy ci dobrze, że cię rozumié, że współczuje z tobą w zmartwieniu, z kim-byś nakoniec mógł usiąść sobie przed kominkiem i wygadać się przed nim. A kto wié? może rady dobréj, a z pewnością sił i zachęty do dalszéj pracy zaczerpnąć.
I ten-to właśnie jest początek rodziny — myślał sobie daléj doktor Władysław. — Stworzyciel znał dobrze najgłębsze potrzeby swojego tworu, a pożałowawszy Adama, który inaczéj musiał-by żyć samotnie i, koniec końcem, wpaść w smutną mizantropią, stworzył dla niego Ewę. Ewa była żoną Adamową: za przykładem téj pary, wszyscy następni ludzie żenili się, i tylko tym sposobem ludzkość przeciągnęła swą na kuli ziemskiéj exystencyą przez 7,000 lat około, jak nas naucza Pismo Święte, a przez nierównie większą ilość wieków, jak utrzymują geologowie. Zwyczaj żenienia się jest tedy wielce szacownym, tak przez swą starożytność, jak i usługę, jaką oddał ludzkości, przedłużając jéj na kuli ziemskiéj exystencyą. W historyi patryarchów, małżonki ich niepoślednią grają rolę. Sara bardzo poważnie i szanownie wyglądać musiała pod namiotem Abrahama, a Rebeka była pełną wdzięku, w chwili, gdy, siedząc na wielbłądzie, po raz piérwszy podniosła zasłonę, aby spojrzéć na swego narzeczonego Izaaka. Wszakże ród takich oblubienic, jaką była oblubienica Izaakowa, nie wy-