Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 081.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że niebo Mahometa zstąpiło na ziemię, albo, że ona była jedną z Hurysek tego nieba, którą, zazdrosne o wyższość jéj piękności, współ-niebianki wygnały na padoł płaczu.
Zwoje i fałdy jedwabnéj tkaniny wspaniale opływały kibić jéj, pełną doskonałych uroków, a drobny płatek aksamitu, mający pretensyą przedstawiać kapelusz, nie ukrywał wcale czarnych, jak krucze pióra, włosów, które pozwijane, posplatane i postrzępione, wznosiły się nad czołem i migotliwe cienie rzucały na śnieżną, gibką szyję. Profil miała grecki, co znaczy, że grzbiet jéj nosa, tworzył bezpośrednie przedłużenie czoła, a pod brwiami, zagiętemi w tryumfalne łuki, mieszkały dwie czarne, aksamitne źrenice, z których każda pływała po tle ciemno-błękitném i błyszczała słabą gwiazdą. Usta, ząbki, rączki, płeć i wszystkie inne drobiazgi, należące do twarzy i postaci młodéj panny, doskonale odpowiadały wyżéj wymienionym pięknościom i przykładały się znacznie do utworzenia jednego z najmilszych widoków, jakie oglądać mogą oczy mieszkańców naszego planety.
— Jest to najpiękniejsza panna w całém chrześcijaństwie — szepnął na ucho doktora Władysława pan Witold, w chwili, gdy panie, zajęte rozmową, usłyszéć go nie mogły.
Ale doktor Władysław nie zdawał się z razu olśnionym, ni podbitym tylu wdziękami, które tak nagle zajaśniały przed jego wzrokiem. Usiadł nieco