Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 030.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pozostałego po spalonéj bibliotece Alexandryjskiéj. Wzrost miała wysoki, twarz chudą i bladą, oczy małe, koloru nijakiego, przykryte szafirowemi szkłami okularów. Włosy nosiła krótko przystrzyżone, ubierała się zawsze czarno.
— Wielki Boże! — zawołały, śmiejąc się dwie kobiety — i pan się w niéj kochałeś!
— Dalszy ciąg mego opowiadania wyjaśni paniom tę kwestyą — ciągnął doktor. — Pani Eufrozyna uderzyła mnie z razu oryginalnością całéj swojéj figury i wzbudziła we mnie taką ciekawość, jaką budzi zwykle niepospolite zjawisko. Przy drugiém widzeniu się, wiedząc o tém, że jestem doktorem, przemówiła do mnie po łacinie. Z razu poczułem coś nakształt trwogi, ale potém przyszła mi myśl żartobliwa, i tym samym językiem, jakiego ona użyła, mówiąc do mnie, zagadałem do niéj o składzie kolumny wertebralnéj u zwierząt ssących. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani Eufrozyna, odpowiedziawszy na pytanie moje co do kolumny, rozpoczęła rozprawę o naczyniach włoskowatych i komórce zarodkowéj. Osłupiałem! lecz zaledwie zdołałem przyjść do siebie, gdy pani Eufrozyna ojczystym już naszym językiem zapytywała mnie, jaki systemat filozoficzny uznaję za słuszny, i czy jestem idealistą, materyalistą, skeptykiem lub spirytualistą? Nie pamiętam już, pod który z czterech tych sztandarów zapisałem się w owéj chwili, ale wiem dobrze, iż w kwadrans potém rozmawialiśmy