Ta strona została uwierzytelniona.
cem zakrwawioném i sumieniem, którém miotał niepokój srogi, Brochwicz ukrył czoło w dłoniach, a po twarzy jego, zoranéj i bladéj, toczyły się ciężkie, palące łzy.
cem zakrwawioném i sumieniem, którém miotał niepokój srogi, Brochwicz ukrył czoło w dłoniach, a po twarzy jego, zoranéj i bladéj, toczyły się ciężkie, palące łzy.