Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 213.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— To bardzo źle, że Żancia zapomina o tém, co ja uczynić jéj zalecam. Nie sądź wcale, abyś mogła robić, co ci się podoba, dlatego, że zostałaś już narzeczoną. Kobieta nie posiada własnéj woli nietylko wtedy, gdy jest narzeczoną, ale i wtedy nawet, gdy zostaje już mężatką. Kobieta powinna być posłuszną rodzicom swym, dopóki jest młodą panną, a potém ulegać woli męża. Takiém jest jéj przeznaczenie na świecie. Ty szczególniéj jesteś jeszcze dzieckiem prawie i nie powinnaś zapominać o tém, że matka twoja daleko lepiéj wié od ciebie, co ci przystoi i co ci jest pożyteczném, czy to w ważnych rzeczach, czy w małych. Idź natychmiast do swego pokoju i włóż błękitną suknią.
— Dobrze mamo! — odpowiedziała Żancia i odeszła. Była już u drzwi, gdy pani Herminia zawołała:
— Jak ubierzesz się, przyjdziesz tutaj i przegrasz parę razy waryacye z Trawiaty, abyś je dziś zagrać mogła dla pani Natalskiéj, która je lubi!
— Dobrze, mamo! — powtórzyła młoda dziewczyna. — Można-by rzec, że widok i słowa matki wygnały z jéj pamięci wszystko, z czém do niéj przychodziła, wtrąciły ją na nowo w koléj niemoty i bierności, po któréj szła całe życie. Z pozorną cierpliwością i uwagą słuchała apologii posłuszeństwa, i posłuszna, strwożona, odeszła, aby ubrać się w błękitną suknią. W kilka minut potém, stojąc przed lustrem, kończyła zapinać jedwabny stanik; pani Róża, korzystając