Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 051.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Klarnecistą.
— A ty?
— Basetlistą.
— A ty jeszcze?
— Skrzypkiem.
— A żony wasze czém się zajmowały?
— Wtórowały nam na arfach.
— Kapella! — zawołał pan Jan z rozpaczliwym giestem, a zwracając się znowu do Niemców, którzy w przewidywaniu rejterady pospuszczali nosy na kwintę, dodał:
— I pocóżeście zum Tausend Teufel tu przyjechali.
— Do Stejn-Hejn przyjechała druga orkiestra... byliśmy bez chleba...
Pan Jan wpadł w złość i piorunujący list z wyrzutami napisał do Domu Zleceń, który usłużył mu tak pożytecznie i uczciwie; potém dla uspokojenia się wziął do ręki ekonomią polityczną Milla i przeczytał z niéj ustęp, traktujący o pożytkach, jakie przynosi podział pracy. Nie zaraz jednak p. Jan pozbył się swych nieudolnych kolonistów; zawód był obustronny, sprowadzeni Niemcy byli w istocie ludźmi bardzo biednymi i ze łzami prawie prosili dziedzica Brochowa, aby pozwolił im sprobować, azali nie nauczą się robót rolniczych, o których przecież mieli pewne wyobrażenie, będąc, jeżeli nie rolnikami, to synami rolników. Pan Jan prośbom i łzom ni-