Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 020.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wa na rozrost ich moralny lub zmalenie, spotęgowanie się lub zesłabnięcie pięknych nawet przymiotów, które w jednych wypadkach rozrastają się swobodnie, na podobieństwo konarów dębowych, w innych zwijają się ślimakowato i nikną lub włażą ludziom w gardła, dręcząc ich, zamiast uszczęśliwiać, dławiąc, zamiast ożywiać?
Brochwicz żadnych zapasów nie toczył nigdy na żadnéj arenie; nie borykał się z okolicznościami życia, które mu zawsze sprzyjały, ani z przeciwnościami losu, których nie doświadczał; nie uczył się odgadywać Sfinxa czasu z księgi spraw społecznych, bo ta, nie zgromadzona w jedno miejsce, w którém-by wyłącznie się nią zajmowano, rozpadła się na pojedyńcze kartki, wzrokowi umykające i nie ścigane przez nikogo, bo kreślić na nich ręką własną litery pojęć swych i doświadczeń nikt prawa nie miał. Ztąd wyniknął w Brochwiczu brak sił charakteru i umysłu, takich, które, jak siły ciała gimnastyką, wytwarzają się ćwiczeniem; ale posiadał on zato wiele innych, dzięki którym obudzał szacunek powszechny, a sobie zapewniał spokój serca i myśli.
Życie Brochwicza płynęło w istocie spokojnie, podobne nie do bystréj, szerokiéj rzeki, która w burzliwych falach swych odźwierciedla majestat słońca lub uroczystą grozę firmamentu, powleczonego gromowemi chmurami, ale do srebrnego strumienia, wązką nicią przebiegającego gładki kobie-