Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 140.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

obczyzny i nie pobiegł szukać zadowolenia za góry i po manowcach? Stasiu! pomyśl o tem wszystkiem! Chcesz zaprządz się do ciężkiej, monotonnej pracy, kiedy masz ją przed sobą szeroką, rozległą, szczytną! chcesz stać się najemną maszyną, kiedy można być twórcą! Chcesz smutkiem i tęsknotą okryć ostatnie lata naszych ojców, a synowi swemu zamiast dziedzictwa bogactw i szczytnych czynów, oddać zrujnowane dobro przodków i walące się ściany ich domu! A to wszystko chcesz uczynić przez miłość własną, przez źle pojętą dumę, odrzucasz z pogardą to, co ci podaje kobieta kochająca cię nad życie, a nie masz względu na to, że ranisz śmiertelnie jej serce! O, Stasiu! to nie dobrze z twej strony! bardzo nie dobrze!
Kończąc te słowa, Celina powstała i patrzyła na męża z łagodnym, pół dziecięcym wyrzutem. Policzki jej płonęły od wzruszenia i zapału, oczy błyszczały gorącem uczuciem i migotały łzą.
Stanisław także z zarumienioną twarzą i z wilgotnemi oczami, patrzył na nią wzrokiem pełnym uwielbienia i żalu.
— Cesiu! — ozwał się drżącym głosem po krótkiej chwili milczenia, — ty bohaterską masz duszę! powiedz! zkąd u ciebie wzięła się wymowa taka? Kto cię w ten sposób myśleć i mówić nauczył?
Celina uśmiechnęła się pół smętnym, pół rozkosznym uśmiechem, położyła rękę na sercu i odrzekła cicho:
— Miłość i cierpienie!
Stanisław porwał ją w objęcia.
— Prawda! — zawołał, — tyś wiele cierpiała, anielska twarzą i duszą kobieto! a cierpiałaś przezemnie! Niechże ja teraz uczynię w zamian ofiarę z dumy mojej, niech się stanie jak ty chcesz!
Celina wydała okrzyk radości i zawisła na ustach męża.