Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 030.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Chciej mnie pan zapisać na liście swych stałych prenumeratorów z warunkiem, iż będę żądała książek poważnej treści. Na teraz proszę pana o dobrą i obszerną historję Polski i o przystępne, a zajmujące jakie dzieło o rolnictwie krajowem.“
Księgarz zdziwił się niezmiernie. Kobieta światowa, kobieta dziewiętnastoletnia, kobieta mieszkająca w mieście, zapragnęła czytać dzieło o rolnictwie; posłał je jednak, a Celina wzięła książkę do ręki, uśmiechnęła się wpół figlarnie, wpół z zamyśleniem i położyła ją w swym buduarze na stole przed sofką, na której zwykła była siadywać. Znać miała ona o tej książce jakieś dumania i rojenia, bo spoglądała na nią często i mrugała nawet do niej parę razy, niby porozumiewając się z dobrą przyjaciółką.
Powoli główne cechy mieszkania Celiny poczęły się zmieniać i uwydatniać obecne jej usposobienie i zajęcia.
Salony pozostały takiemi jak były, bo zawsze i wszędzie są one jednostajne i nigdy prawie nie dają świadectwa o ludziach, którzy je zamieszkują, ale pokoje, w których młoda kobieta żyła sam na sam, z myślami i zajęciami tylko swemi, uległy zmianie. Buduar jej był dawniej miluchnym pokoikiem światowej kobiety, pełnym fraszek i błyskotek, ale oko myślącego człowieka nie miało zatrzymać się na czem. Teraz ktoby tam wszedł, poznałby od razu, iż żyła w nim kobieta, której świat cały nie zawierał się w zwierciadle, piesku ulubionym i misternym hafcie kołnierzyka. Nawet na fortepianie jej, zamiast uprzednich polek, walców i warjacji wyrachowanych na salonowy efekt, pojawiały się szerokie i wzniosłe utwory mistrzów, które zdają się na poły rozdzierać pierś i wlewać w nią zdroje szlachetnych poczuć i tęsknoty za tem co wielkie, piękne i potężne.
Słowa Kamili głęboko znać wryły się w myśli żony