Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

twych krokach, bynajmniej nie w celu czynienia ci wymówek, ale po prostu dla przypomnienia ci tego, com kiedyś powiedział, że za każdą wyrządzoną mi przykrość, mam zwyczaj odpłacać podwójną. A ponieważ twoje odwiedziny u adwokata przykrość mi sprawiają, czuję się w długu i muszę się uiścić.
To mówiąc, zadzwonił.
— Józefie, — rzekł do wchodzącego kamerdynera, — wyniesiesz natychmiast wszystkie sprzęty z pokoju, w którym mieszkała pani G. i powiesz pannom służącym, aby się tam po dawnemu urządziły, to jest, uczyniły zeń znowu garderobę.
— Kalikście! — zawołała Kamila.
— Co mówisz, kochana żono? wszakże takie było twoje żądanie? nieprawdaż?
I skinął na służącego, aby szedł spełnić jego rozkazy.
Gdy zostali znowu sami, stanął przed żoną i rzekł:
— Moja droga! uważam, że twoim służącym niewygodnie mieścić się w jednym pokoju i jako czujny gospodarz domu, rozszerzyłem ich mieszkanie. Spodziewam się, że przypomnisz sobie o tej względności mojej dla sług twoich, nawet, gdy ogarnie cię znowu ochota składania wizyt adwokatom. Do widzenia!
Wyszedł, a Kamila stanąwszy we drzwiach buduaru, patrzyła jak z pokoju matki lokaje wynosili fotel, na którym ona spała raz ostatni przed dwoma miesiącami, krucyfiks, przed którym się modliła, łóżko, na którem skonała. I patrzyła jak na miejsce tego wszystkiego stawiano łóżka pokojówek, szafy z ich sukniami, deski do prasowania, jakieś kufry i obrudzone skrzynie.
Patrzyła jak z hałasem i szorstkością grube ręce lokajów burzyły świątynię jej pamiątek i oczy miała suche.
Bywają boleści tak wielkie, że źródło łez tamują w