Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 150.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ha, widzisz pan, — rzekł, — Wigder był cierpliwy i delikatny, nie naprzykrzał się panu o oddanie, nie dokuczał, toś pan i nie wiele myślał o tych pozycjach, który on w swojej księdze na pański rachunek stawił, szczególniej mając sam tak świetną towarzyską pozycję.
— Słuchaj Wigderze! — krzyknął Kloński, — nie szydź i nie próbój mojej cierpliwości!
Żyd spojrzał przez ramię na drzwi i przerwał spokojnie:
— Bądź-że pan łaskaw zamknąć te drzwi, bo ktokolwiek z nas reumatyzmu dostanie.
Stanisław postąpił gwałtownie i z trzaskiem drzwi zamknął, twarz jego mieniła się, z wielkiej bladości przechodząc w szkarłat i znowu nagle stawała się bladą.
— Dziękuję, — rzekł Wigder patrząc znowu w księgę, — ale siadaj pan, bośmy nie skończyli jeszcze rachunku. Przed dwoma miesiącami oddałeś mi pan w zastaw swój własny pierścionek i perły swojej żony. W zamian pierścionka wziąłeś pan rubli srebrem pięćset, ale w zamian pereł dwa tysiące i nawet powiem, że ostatnie zastawiłeś w niskiej cenie, bo są bardzo piękne, wielkie, urjańskie prawdziwe. My żydzi znamy się dobrze na perłach, a przytem jest ich sześć sznurów. Otóż wziąłeś pan za pierścionek i perły dwa tysiące pięćset rubli srebrem z terminem większym miesięcznym, który odnawiałeś już dwa razy i który pozwolę panu jeszcze parę razy odnowić, a uczynię to tylko dla dobrych z panem stosunków. Wszakże zaległego mi już przez dwa upłynione miesiące procentu po dwadzieścia pięć procent miesięcznie, należy mi się tysiąc pięćset, co dołączywszy do kapitału dwa tysiące pięćset, widzimy czwartą pozycję tworzącą cyfrę cztery tysiące, którą połączywszy z trzema poprzedniemi, wypada ogólna suma długu, piętnaście tysięcy siedmset dziewięćdziesiąt dwa rubli srebrem.