Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 017.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bo zostaje mi tylko określić ci bliżej nowe twe położenie i obznajomić cię z koniecznemi warunkami twego przyszłego bytu.
Graba poprawił się w fotelu, popatrzył z uśmiechem na żonę, a widząc, że ona nie zmienia postawy i wyrazu twarzy, dotknął lekko jej rąk załamanych i rzekł:
— Słuchaj mnie uważnie, piękna żono, bo to co powiem, będzie wyrażeniem stanowczej woli mojej, jaką zaś jest siła woli mojej, masz najlepszy na sobie przykład.
Kamila wzdrygnęła się i cofnęła ręce, jakby się broniła od dotknięcia gadu. Graba nie zważając na to, zaczął znowu:
— Jesteś żoną człowieka, któremu przedewszystkiem idzie o to, aby w oczach otaczającej publiczności wydać się bardzo bogatym — i aby co najwięcej ludzi zbierać około siebie. Dla czego tak jest, dowiesz się potem, teraz zaś lubo nie znasz moich celów, musisz mi dopomagać i pod tym względem będę żądał od ciebie bezwarunkowego posłuszeństwa. Naprzód więc chcę, abyś zawsze i wszędzie wyglądała na wielką panię, rozumiesz mnie? Masz w swojej garderobie zapasy bogatych strojów, które przygotowałem dla ciebie, na rozkazy twe posiadasz powozy, konie i liczną służbę. Zawsze i wszędzie powinnaś być ubrana wykwintnie i bogato, piechotą wychodzić z domu nigdy nie będziesz, chyba na ranną mszę do kościoła, bo to się używa między bogatymi ludźmi, wszelkie zaś inne piesze wędrówki po mieście tchną mieszczaństwem i ubóstwem, którego najlżejsze nawet pozory są ci przezemnie wzbronione. Powtóre, życzeniem mojem jest, abyś była miłą i ujmująca gospodynią mego domu, aby obecność twoja nie odstraszała, lecz przyciągała do mnie gości, abyś w oczach tych co cię otaczać będą, starała się być piękną i ujmującą, bo wszystkich odosobnień się, zanie-