Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i okryła się przed ludźmi wielkim wstydem, żeni się z nią nie kochając i panowie mówią potem, że ożenił się przez szlachetność, bo wolał, żeby kobieta, która go pokochała, zginęła przy nim ze zgryzoty, niż bez niego ze wstydu. Mojem zdaniem jest, że jedno drugiego warte. Albo znowu: kiedy panicz jaki zaręczy się z jaką panną i potem dla tej lub innej przyczyny przestanie ją kochać, żeni się z nią jednak, a panowie mówią, że ożenił się przez szlachetność, żeby dotrzymać słowa. Mojem zdaniem jest, że wielkie głupstwo robi, bo gdzie nie ma kochania, tam nie może być dobrego pożycia; to mojem zdaniem jest, że lepiej nie żenić się przez rozum, jak żenić się przez szlachetność. Nieprawdaż panno Kazimiro?
— Jezu kochany! jak to pan Michał pięknie mówi! to znaczy, że pan Graba...
— Żeni się przez szlachetność z panną, której nie kocha, dla tego, że w uniesieniu dał słowo, że będzie jej mężem.
— Jezu kochany! to prawda, że nieszczęśliwy...
— A niech panna doda do tego, że szalenie rozkochał się w pannie Kamili, to przyzna sama, że większe nieszczęście być nie może.
Dziewczyna żałośnie kiwała głową.
— Bo niech panna Kazimira przyzna sama, że kochać się i nie módz się pobrać, to jest los nieszczęśliwy, — dokończył lokaj sentymentalnie pochylając się ku niej.
— To prawda, — odrzekła Kazia z wzruszeniem wlepiając zakochane oczy w botforty Michałka, bo je nie śmiała znać podnieść ku jego twarzy. Nagle podniosła rozpromienioną twarz i zawołała:
— Et! przypomniało mi się, że nieboszczka moja ciotka mówiła często, że zaręczyny to pajęczyny
Michałek westchnął tak głęboko, że aż pękła druga