Strona:PL Eliza Orzeszkowa-O kobiecie 132.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkiemi czarami wschodu, porannéj sielanki, Swayambo skłania głowę na ramię towarzyszki — umiera. Jednocześnie przed wzrokiem jéj staje postać dziwna, w szkarłat obleczona, z promienną, lecz zarazem czarną twarzą i płomienistemi oczyma. Jest to Jama, czyli śmierć. Oddziela on od ciała duszę Swayamby i uwiązaną na sznurze pociąga ją w stronę swego państwa. Za uprowadzoną duszą męża swego wierna małżonka postępuje spłakana, lecz mężna. Daremnie Jama mówi jéj, aby wracała.
„Uczyniłaś już dla męża swego wszystko, coś uczynić mogła; szłaś tak daleko, jak tylko iść mogłaś”.
Savitzi postępowała wciąż za nim i za duszą męża.
„Dokąd uprowadzanym jest mąż mój, tam i ja iść powinnam; obowiązek to mój wiekuisty. Zaklinam cię, w imię pokuty i uległości, w imię szacunku dla mistrzów duchowych (braminów), w imię miłości méj i poświęcenia dla męża mego, pozwól mi iść za sobą”.
Nie samemi tylko objawami żalu usiłuje ona zmiękczyć i wzruszyć Jamę. Próbuje utorować sobie drogę do rozumu jego. Przedstawia mu wszystkie wdzięki i pożytki dobroci i litości, ku którym skłonić go pragnie.
Jama odpowiada: