Ta strona została uwierzytelniona.
Marzyła czy śniła? Na włosach, na twarzy, na ustach uczuła ciepłe, długie pocałunki. Były to promienie słońca, które, wytryskując zza różowego pasa jutrzenki, rozdarły białą krepę obłoków i końce strzał swoich spuściły na drzewa, na trawę, na wodę, na rozszczebiotane nagle ptaki — i na nią. Lecz sen czy marzenie niosły jej te pocałunki, były one, nie od gwiazdy dnia, ale od kogoś innego, innego... bo twarz jej spłonęła rumieńcem i uśmiech upojenia roztworzył ponsowe usta.