Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 241.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZDZISŁAW.

Z całą boleścią swoją...

WITOLD.

Aj! aj! i jaką...

JADWIGA.

(Witold i Zdzisław podnoszą oczy i patrzą chwilę na siebie w milczeniu).

JADWIGA (wstając żywo).

No, uściskajcie się bracia! prędzéj!

WITOLD (z wahaniem i gderliwie).

Prędzéj! wszystko jéj prędzéj!

ZDZISŁAW (poważnie).

Witoldzie! ona ma racyą...

WITOLD.

Musi być ma... ale...

ZDZISŁAW (śmiejąc się).

Co tam za ale... Ja nic już nie pamiętam i ty zapomnij i przebacz... (roztwiera szeroko objęcia) drogi! kochany, „Pokociło się!“

WITOLD. (rozrzewniony, ocierając znowu łzę z oka).

Najdroższy, „dam nogę!” (ściskają się i całują serdecznie).

JADWIGA (wesoło).

Brawo! brawo! Takim powinien być raz na zawsze, koniec waszych domowych sporów i rywalizacyi...