Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 239.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZDZISŁAW!

Co za język!..

WITOLD (jak wprzódy).

Cudowny!...

ZDZISŁAW (z lekkim uśmiechem).

Choć kaleczymy go...

WITOLD (Zwracając się profilem do Zdzisława, porywczo).

To i cóż! Ale w dziełach geniuszów, panie dobrodzieju mój!...

ZDZISŁAW.

Wznosi się on nad niedołęztwa nas pospolitych biedaków i dusze nam czaruje...

WITOLD (z uczuciem).

Aj, aj! jak czaruje!

JADWIGA (od niechcenia).

Bo jest naszym ojczystym i wspólnym (czyta znowu).

Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany,
Świeciły się zdaleka pobielane ściany,
Tém bielsze, że odbite od ciemnéj zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni...

ZDZISŁAW (do siostry, ze smutkiem w głosie).

Pamiętasz, Jadziu? tak właśnie wyglądał dworek rodziców naszych... tam... nad Pilicą. Opuściliśmy go w dzieciństwie jeszcze, wraz z odjeżdża-