nek nam swój ofiarować... ale mniejsza o to, myśmy i bez cudu żadnego koroną kraju...
To prawda... a my już chyba tem tylko, co pod koroną.
Więc, niby... głową?
Musi być...
Zdzisiu! proszę cię: skończ tę sprzeczkę! Zdzisiu mój drogi, ustąp!..
Dla ciebie to zrobię! co tam zresztą. Witold poczciwy, a tylko uparty i zarozumiały, zwyczajnie jak litwin!
Otóż i znowu, otóż i znowu wymyśla nam od upartych i zarozumiałych! Powiedz, Jadziu, powiedz że mu ty, duszeczko, czy ci źle jest na Litwie między litwinami? czy żałujesz, żeś za litwina poszła? czy ja jestem tyran, okrutnik, barbarzyńca...
Ależ nie, nie, Witoldzie. Nietylko bratu memu, ale i całemu światu, w każdéj chwili powiedziéć jestem gotową, żem ani przez jedną chwilę nie pożałowała tego, iż pomimo uprzedzeń rodziny,