Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 216.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WITOLD (zawstydzony).

No, przepraszam, przepraszam cię, kiciu! Tak mi się to jakoś niechcący wypstryknęło. Ale bo, widzisz, duszeczko, to ten Zdzisław draźni mię trochę temi swemi koroniarskiemi bzikami. Odkąd przyjechał tu trejkocze a trejkocze, a to czemu nie ubierzesz się staranniéj? a to: czemu u was meble takie staroświeckie? a to: czemu zaprząg taki...

JADWIGA (upuszczając umyślnie kłębek).

Widziu! kłębek mój! kłębek!

WITOLD (pośpiesznie rzucając się za kłębkiem).

Oj, pokociło się! pokociło się! pokociło! (Wsuwa głowę pod kanapę; Jadwiga, śmiejąc się, popycha nogą kłębek, który zatacza się pod fotel. Witold biegnie ku fotelowi, ciężko upada na klęczki i wsuwa głowę pod fotel. Śmieją się oboje).

WITOLD

Koci się! koci się! Jezus, Panna Marya! ot i znowu pokociło się!


SCENA II-ga.


CIŻ I ZDZISŁAW.

ZDZISŁAW (Staje we drzwiach w eleganckiém ranném ubraniu, z laseczką w jednéj ręce, a cylindrem w drugiéj).

Co się stało? Jadwisiu, zlituj się, co się tu u was stało? koci się! okociło się! pod fotelem...