Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 206.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jedna z rusałek. — Przemówiłeś, cnotliwy Sokratecie! A smaczna była cykuta? Pewno-byś wolał całus Aspazyi?
Głos 6. — Nad zgon wyższa wola czynu. Kto w poświęceń zmarł godzinie, ten się przelał w drugich!
Duch omdlenia. — Czyn! poświęcenie brrr! jakie to fatygujące! Nie rodzić się śmiertelnym było-by najlepiéj, lub zrodzonym jak najprędzéj przebyć Hadu wrota i spać, na oczy nasunąwszy błota jak najwięcéj. Ponieważ jednak urodziłem się, a błoto jest... nieprzyzwoite, sylfie, daj wina. Z wina także utworzyć można błoto do zamykania powiek. — tylko piękniejsze nad to, które tworzy pomięszanie wody z piaskiem...
Głos 7, z prawéj strony. — Ja usnąć i zemdléć nie mogę, choćbym chciał, bo nazywam się milion i za miliony kocham i cierpię!
Duch zwątpienia. — Dużo z miłości twéj ludziom przybyło! Czubią się sobie dotąd w najlepsze i jeden drugiemu skórę z kości zdziera. Niegdyś... Niegdyś... płakałem nad tém jak mazgaj, teraz śmieje się z ciebie, z nich i ze wszystkiego, cha, cha, cha, cha! O gorzki mój śmiech, boli mię mój śmiech! Nie mogę zapomnieć, że niegdyś wierzyłem... cha, cha, cha, cha!... o!
Głos 8. — Pociesz się, najnieszczęśliwszy z duchów! Jam prorok, widzę! U kresu wieków, mie-