Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i na widok nasz nie składał powitalnego ukłonu, nie istniał dla nas. Ani promyka wiedzy nie było w nas o tém, co ci wszyscy ludzie robią na świecie, jak żyją, myślą, czują i cierpią, i ani iskry chęci dowiedzenia się o tém. Gdyby podówczas ktokolwiek nam powiedział, że same kiedyś w ten tłum nieznany wpadniemy, zmieszamy się z nim, wraz z nim pracować, za niego cierpiéć i walczyć będziemy; z jakiémże zdziwieniem wyciągnęłybyśmy nasze szczupłe szyje i z jakiém przestrachem rozwarłybyśmy oczy... tak była doskonałą nasza nieznajomość prawdziwego, wielkiego świata. O świecie wielki, o świecie piękny, a przecież nieszczęsny, który płyniesz oceanem niezliczonych i nieprzejrzajnych w rozmaitości swéj zjawisk, jakże maluczkiemi i bez winy własnéj śmiesznemi były te dwie twoje kropelki, ubrane w cieple futerka i białe kapelusiki, które, patrząc na cię, ani wiedziały, że cząstkę twoję stanowią, ani zapytywały czém jesteś, ani myślały o tém, co dla nich gotujesz!...
Tymczasem lubiłyśmy się coraz więcéj i byłyśmy nawet gotowe do wzajemnych dla siebie poświęceń. Okazało się to wyraźnie dnia pewnego, w którym stoczyłyśmy z sobą wielką walkę wspaniałomyślności. Do miasta naszego przybyła zkądcić słynna z doskonałości swéj trupa dramatyczna. Nowe źródło zabawy, ciekawość publiczna rozbu-