Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 113.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nieznaną jest władza czynnego ducha nad cierpiącém ciałem. Zdala widziany, przypominał on owe dawne telegraficzne przyrządy z wiecznie i szybko poruszającemi się ramionami. Ramiona jego i całe zresztą ciało w nieustannym zostawało ruchu. Brał kartki od ludzi, którzy na nich szybko kreślili imiona i cyfry, podawał je mnóztwu wyciągających się nad baryerą rąk, wnet śpieszył po inne i ku innym, krótkiemi urywanemi słowy napędzał do pośpiechu, tych gromił za natarczywość, owych łagodnie uspokajał, niby pokorny sługa tego tłumu; dogodzić mu, ucieszyć go usiłował.
Za mnóztwem innych ludzi, przez drzwi wciąż otwarte, wcisnęła się do izby dziewczyna, w krótkiéj spódnicy i wielkiéj chustce, zarzuconéj na głowę, a wpół tylko ukazującéj twarz młodziutką i bladą, z dwojgiem błękitnych jak niezabudki, strwożonych i łzawych oczu. Poznałam w niéj jednę z córek szewca Florentego, choć z tą przychudłą i pobladłą twarzą i w tém ubogiém ubraniu zaledwie zlekka przypominała owę dziewczynę hożą i roześmianą w weselnéj błękitnéj sukni, czerwonych koralach i różach. Dotknęłam jéj ramienia; spostrzegłszy mię, przyjaźnie skinęła głową, ale wnet znowu przez tłum dążyć zaczęła ku baryerze i stołowi. Pilno jéj tam było dojść widocznie, jednak zatrzymałam ją znowu.
— Co z wami? — zapytałam z cicha.