Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 087.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i czémś na świecie był! Ale umiéć, to wszystkiego nie umiem. Ej! gdzie mnie tam wszystko umiéć! Żebym był wielką edukacyą odebrał, tobym może i nie głupszy był od innych, ale tak, no, człowiek tylko samemu sobie wszystko winien.
Potrząsnął głową i stanowczo dodał:
— Wszystkiego nie umiem. Są rozumniejsi a odemnie, a ja takich szanuję. Bardzo rozumnych ludzi szanuję.
W tém, lekki i śliczny motyl wleciał pomiędzy tych grubych, ciężkich, czarno ubranych ludzi. Siedmioletnia dziewczynka biała, różowa, złotowłosa, w przezroczystéj i wstążkami powiewającéj sukience, wbiegła pomiędzy gromadkę mężczyzn, którzy téż jak podwładni przed zwierzchnikiem rozstępowali się przed nią, aż z usty pełnemi szczebiotu wskoczyła na kolana szewca Florentego i szczupłe obnażone ramiona swe dokoła szyi jego owinęła — Dziadziu, — głosem i z minkami rozpieszczonego dziecka wołała, — Ignaś nie chce tańczyć ze mną i Jaś nie chce i stryjaszek Kostuś nie chce i nikt nie chce. Nikt ze mną tańczyć nie chce, a ja chcę tańczyć! Dziadzieńku, doprawdy, ja chcę tańczyć... ta paskudna Zośka powiedziała, że ja jestem błaźnica i tylko starszym plączę się pod nogami...
Na płacz jéj się zbierało. Śliczne, malutkie usta wydymała i rączką coraz gwałtowniéj rzucała w powietrzu, powtarzają[1]:

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – powtarzając.