Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 084.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się z jabłkowatą okrągłością i różowością twarzy? Może widział to wszystko u kogoś, do kogo przybywał dla zdjęcia miary na obuwie? Pewniéj jednak wypływało to z podniesionéj do wyższéj potęgi, ale téj saméj co i u innych zebranych tu ludzi, troskliwéj dbałości o przystojność obyczaju i zachowanie w opinii ludzkiéj tytułu człowieka porządnego. Tylko, że obok tego były tu już widoczne dążenia ku elegancji, a bardziéj jeszcze ku posiadaniu w społeczeństwie wyższego nad innych znaczenia.
W gwarze rozmów i dochodzącym z przyległego pokoju tanecznym hałasie, nie mogłam słyszéć dokładnie rozmowy, którą z kilku współbiesiadnikami prowadził, ale z dochodzących mnie jéj urywków, zrozumiałam, że opowiadał o radzie miejskiéj, któréj był członkiem, czynił zarzuty niektórym z jéj urzędników, wyrzekał na nierównomierność dochodów i rozchodów miasta, tłómaczył słuchaczom swym sposób układania bilansu i poddawania go następnie kontroli wyznaczonych ku temu komisyi. Kilka mężczyzn słuchało go z wytężoną uwagą, sztywnie; wywiędły staruszek, niegdyś podobno cieśla, siwy jak gołąb’ i mocno głuchawy, siedząc na stołku pod zielonym piecem i brodę w dwu palcach trzymając, przechylał ucho w stronę mówiącego i z dobrodusznym, głupowatym nieco uśmiechem na zapadłych wargach, głową wciąż na znak twierdzenia kiwał.