Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 083.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się właściciel domku tego, szewc, Florenty, którego wtedy widziałam po raz piérwszy. Miał on powierzchowność i sposób znajdowania się taki, że ktokolwiek raz nań spojrzał, powiedziéć musiał: ot mały człeczyna, a niechaj go jaki dumny! Małego wzrostu, ale krzepko zbudowany, twarz miał okrągłą i rumianą, jak dobrze zachowane zimowe jabłko, małe, siwe, błyszczące oczy, mały bardzo zadarty nos, usta rumiane, zawiesistym wąsem ocienione, czoło poszerzone łysiną i drobnemi zmarszczkami porysowane, włosy krótko przystrzyżone, siwiejące. Ubrany był w czarny, cienki tużurek, od którego wesoło odbijał mirtowy bukiecik; szerokie i krótkie ręce okrywały mu białe rękawiczki z niezmiernie długiemi, więc u końców pustemi palcami. Nie na skrzyni i nie na prostym stołku, ale na krześle z poręczą siedział i jedno ramię przez poręcz przewieszając, drugiém, powolnemi, rozważnemi, pełnemi okrągłości giestami, w takt niby powolnéj, rozważnéj i okrągło układanéj mowy, poruszał. Była to postawa, jaką czasem przybierają panowie, przyjmujący najpoufalszych, a od siebie niższych gości; były to giesty, z jakiemi mówcy, którzy zawsze umiarkowanymi pozostać pragną, przedstawiają swe przekonania zgromadzonym dokoła nich słuchaczom. Zkąd wziął on tę postawę, te giesty, ten ruch głowy, nieco w tył odgiętéj, przez co nabierała ona wyrazu nakazującéj wyższości, przedziwnie sprzeczającego