Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 074.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gęste pyły i złotą strzałę rzucił na nagi, czarny szczyt jego zburzonego gniazda. Potém coś płomiennego i surowego zarazem błysnęło mu w źrenicach i z właściwym sobie energicznym giestem rzekł:
— Tylko trzeba będzie wszystko zaczynać znowu od początku!...

∗             ∗

...Jeżeli kiedy przebywaliście kraje, w których łaski klimatu łączą się z błogosławieństwami wybornéj uprawy, rośliny nienależące do osobliwych i najdrogocenniejszych gatunków, lecz zdrowe, kształtne, wyrosłe i pożyteczne, nie zachwycały was i trwogi o całość swą nie budziły. Mnóztwo ich tam było, a choćby jednę z nich przedwcześnie zniszczyła siekiera lub burza — niewiele szkody i żalu, bo zastąpiły-by ją wnet inne. Ale we mgle zimnéj, okrywającéj zaniedbane grunta, oko z radością spotyka drzewa proste i silne, liczy je troskliwie i drży o ich całość, bo gdyby zmarniały, widnokrąg przybrał-by postać rozpaczną i na ich miejscu próżne lub jadowite chwasty obrosły-by matkę-ziemię. Proste, silne i kształtne drzewa, choćby nie hesperyjskie, ale rodzime i pożywne owoce rodzące, w mgłach zimnych i na gruntach jałowością zagrożonych, po-