Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ascetka 103.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pokona je, dlatego tu przyszła, aby ostatecznie je pokonać. Niech wzdryga się od wstrętu, niech drży i kurczy się od trwogi, tem lepiej, tem większem będzie zwycięstwo duszy i łaskawszym zwrócony ku niej wzrok Boga. Drżąc, wzdrygając się, kurcząc, pomimowolne, szybkie spojrzenia za siebie rzucając, zdejmowała welon i habit, oblekała włosienicę i prędko szeptała:
— Dla miłości twojej Panie! za zbawienie moje! za rychłą śmierć moją! za grzechy świata! Panie, Panie, za grzechy i nędzę świata!
Gdy niedaleko stąd, w samym ogrodzie klasztornym, purpurowe światła zachodu oblewały jeszcze białym kwiatem obsypane akacye, ona, w grubej ciemności wyciągnęła się na pogłębieniach pościeli, po konającem ciele poprzedniczki jej pozostałych i z powstrzymanem w piersi oddechem słuchała — ciszy. Była ona zupełną, grobową, nawet złudy szczekań i szlochów pomilkły; tylko zdala, jakiś szum wielki i nieustanny, do toczącego się w oddaleniu grzmotu podobny, dochodził tu tak głucho, jak do podziemia dochodzą wrzawy wznoszące się nad powierzchnią ziemi. Siostra Mechtylda wiedziała, że były to głosy wielkiego miasta, zlane w ten jeden, nieustanny, głuchy szum, który tu więcej, niż do innych części klasztoru dochodził. Był to szum świata. Znała go niegdyś zbliska, była niegdyś jednem z milionowych jego drgnięć, jednym z listków, miotających się w tym uraganie. Umiała więc teraz rozłożyć go na pojedyncze obrazy, które też