Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 132.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nego, ostawionego flakonami, puszkami, pudełkami toaletowemi, szczerozłota, podługowata papierośnica, którą Kranicki nosił z sobą zawsze, a teraz, leżąc na szezlongu, machinalnie w palcach okręcał. Ta papierośnica była pamiątką drogą. Otrzymał ją wkrótce po przybyciu do tego miasta, przed dwudziestu kilku laty, od ciotecznej siostry swej matki, hrabiny Eugenii, która od pierwszego poznania, zaczęła po prostu przepadać za nim. Świat nawet utrzymywał, że pomimo wieku więcej niż dojrzałego, szalenie kochała się w chłopaku niepospolicie pięknym, świeżym, przez matkę z troskliwością niezmierną wychowanym i ułożonym tak, aby mógł z powodzeniem obracać się w rodzinnym jej świecie. Sama, wskutek różnych przyczyn, stawszy się ofiarą mezaliansu, przetęskniwszy i skrycie przepłakawszy życie w wiejskim zakącie, w małżeństwie ze szlachcicem zupełnie uczciwym, ale ani światowym, ani bardzo majętnym, matka Kranickiego pragnęła dla jedynaka losu nad swój lepszego i zdala już go do niego przygotowywała. Po francusku mówiący z akcentem paryskim, a wcale nieźle też po angielsku, oczytany w literaturach zachodnich, tancerz znakomity, przytem usłużny, z wrodzonym instynktem życzliwości dla ludzi, był lubiony, zapra-