Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 102.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zapalenie, z wielkim gwałtem rozlegające się coraz szerzej w wątłej piersi dziewczęcej, i przytem nieznaczna, ale wiele do myślenia dająca komplikacya mózgowa, zachwiany w normalności swej stan psychiczny... Długa narada, półgłosem prowadzona, kilka lekarstw i kilka rad z dziedziny hygieny. Pomiędzy karetami, które oddaliły się od bramy domu, dwie były puste. Dwu pozostałych w domu jego dostojników nauki, Darwid prowadził do gabinetu swego na czarną kawę, wyborne likiery, niezwykłej doskonałości cygara. Pozostać tu mieli kilka godzin, poczem zastąpią ich inni. Żądaniu temu ludzie ci opierali się zrazu, bo sprzeciwiało się ich zwyczajom, obowiązkom przyjętym gdzieindziej, potrzebie istotnej, ale Darwid, bardzo uprzejmie, z oczyma w ich oczach, wymówił słowo magiczne. Była niem cyfra — niesłychana, prawie bajeczna. Jeszcze wahali się, opierali, potem, porozumieli się o kolej i sposób i — pozostali. Czoło Darwida wygładziło się na chwilę tak, że zniknęły z niego wszystkie zmarszczki. Jego dziecko (w myśli dodał: »Maleńka moja!«) ani przez jedną godzinę dnia lub nocy nie pozostanie bez olbrzymki dobroczynnej, mającej toczyć walkę z olbrzymką złowrogą!
W mieście mówiono, że Darwid z trwogi