Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 068.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rając lalkę, kiedy pewna rozmowa pomiędzy tobą, ojcze, a mamą obiła mi się o uszy i znacznie dopomogła do zrozumienia tego, co potem zaszło. Z powodu interesów i zatrudnień, które cię pochłaniały, byłeś, ojcze, zawsze nieobecny. O, nie myślę krytykować cię, mój ojcze, wcale nie! Tylko przedstawia się tu kwestya logiki, prostej logiki. Goniłeś, ojcze, za tem, co było szczęściem twojem, radością twego życia, a mama... biedna mama pochyliła się, aby dla siebie także podjąć trochę szczęścia i radości. Tylko, że twoje szczęście i radości, ojcze, były jasne, jawne, tryumfujące, a mamy... zawsze pełne ciemności, trucizny i wstydu.
Po raz pierwszy w tej rozmowie głos jej drgnął, i, pochyliwszy twarz, różowym końcem palca zmiotła z sukni jakiś spadły na nią pyłek; potem znowu, jasnym, spokojnym wzrokiem patrząc na ojca, który naprzeciw niej usiadł, dalej mówiła:
— Aby cię ojcze przekonać, że rozmowa nasza posiada znaczenie zupełnie poważne i stanowcze, pozwolę sobie odkryć przed tobą tajemne, lecz dla mnie widoczne sprężyny, które zarządziły tak zwanym błędem i teraźniejszem usposobieniem mamy...