Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 263.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Konieczność dalszej walki.

Wstrzymanie się od wyborów to nie wszystko jeszcze co potrzeba robić żeby zmusić rząd do ustępstw. Chwila obecna jest tak ważna, że musimy wytężyć wszystkie siły swoje, całą swoją zaciętość chłopską, ażeby raz już zdobyć wolność i rozpocząć nowe lepsze życie. Dosyć już mamy niewoli, nędzy, łupiestwa i ciemnoty. Teraz idzie dzień wyzwolenia. Pozornie wydaje się że rząd zwyciężył, że wszystko uspokoił i poskromił. Ucichły bunty w Rosji, na Syberji i na Kaukazie; wymordowano Łotyszów, uspokoiło się na Litwie i w Polsce. Ale to są tylko pozory: rewolucja nie zginęła, ona tylko przyczaiła się. Żaden z ludów gnębionych nie pogodził się z rządem; nikt nie wyrzekł się walki; i niezadługo bunty wybuchną na nowo po całym obszarze państwa carów. A tymczasem rząd trzyma się tylko ostatkami sił; wyniszczony wojną i rewolucją, stał się bankrutem. Już teraz, jak przyznali się głośno sami ministrowie, brakuje rządowi 700 miljonów rubli dla pokrycia koniecznych wydatków. A co będzie dalej jeżeli go nie poratuje pożyczka zagraniczna?
Z czego opłacić koszty utrzymania wojska, urzędników, policji? Z podatków nie wyciągnie tyle, ile mu potrzeba, szczególnie, że w Rosji głód i chłopi nie mają czem płacić nawet zaległych podatków, a po miastach zastój w przemyśle i handlu. Teraz jeszcze rząd nadrabia miną, wiesza, zabija, więzi, nasyła kozaków dla grabienia ludu: ale to wszystko nie uratuje go od ruiny. Zbawić go może tylko zupełne uspokojenie się kraju, zyskanie zaufania i wierności wśród narodu, zaciągnięcia dogodnej i dużej pożyczki u obcych.
Jakże wobec tego położenia mamy postępować? Sam zdrowy rozum chłopski daje na to odpowiedź: trzeba rząd niepokoić, osłabiać, przeszkadzać we wszystkich jego czynnościach, tamować wszystkie jego rozporządzenia i zamiary, a stoczy się niedługo w samą przepaść ruiny i bankructwa. Względem siebie zaś trzeba starać się by powiększyć swoje siły: by całe swoje życie urządzić samodzielnie, jak przystało na ludzi wolnych; by wytworzyć pomiędzy sobą jedność, pomoc wzajemną, sprawiedliwość, zamożność i oświatę.
Trzeba więc taką politykę prowadzić, któraby rząd rujnowała, ale nas umacniała.