Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 235.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ot, co się dzieje z naszymi pieniędzmi, z naszym tak krwawo zapracowanym groszem. A oprócze tego, wiele to miljonów rubli, z podatków także ściągniętych, poszło na koronację carską, wiele wyjdzie na utrzymanie szpiegów i żandarmów, na co każdego roku przeznacza car coraz większe wydatki; wiele pójdzie na budowanie nowych cerkwi na ziemiach polskich i opłacanie popów, to i zliczyć trudno.
Oto jedno dobrodziejstwo carskiego rządu.
A teraz drugie: oświata!
Ukaz carski, wydany 18 czerwca 1887 roku, zabrania synom chłopów i robotników uczyć się w szkołach wyższych; tylko synowie szlachty i ci, którzy mają bogatych rodziców, mogą kończyć gimnazja i kształcić się na lekarza, inżyniera lub prawnika. Dla dzeci robotniczych i chłopskich lepsza nauka jest wzbroniona. Mogą one uczęszczać tylko do szkół ludowych, tych, co je gminy utrzymują. A co to za szkoły? Dziecko tam światła nie nabierze, a nauczy się tylko, że cara trzeba słuchać, że car jest dobry i potężny, nauczy się, że niema Polski, a jest tylko Rosja. W tych szkołach każdy nauczyciel ma rozkaz tajemny od rządu, żeby dzieci nasze na moskali przerabiał, żeby oduczał ich od szanowania tego, co słuszne i sprawiedliwe. Dlatego to po szkołach tylko moskiewski język zaprowadzony; dlatego to coraz więcej na nauczycieli naznaczają synów moskiewskich popów. A jakaż to nauka w obcym języku, kiedy nauczyciel dziecka, a dziecko nauczyciela często nierozumie?
Rząd carski umyślnie utrzymuje te szkoły, żeby nas ogłupić i spodlić, żeby nas przerobić na swoich niewolników, żebyśmy się w końcu zaparli mowy własnej i wiary. Na prawdziwą oświatę to on nie pozwala, prześladuje każdą książkę, która mówi prawdę, nie pozwala uczyć po polsku, a za radzenie o swoich sprawach i za uczenie prawdziwych rzeczy pakują robotników do więzienia. A teraz, gdy się przekonał, że lud pomimo wszelkich przeszkód garnie się do oświaty i czytania książek, sam wydaje w Warszawie polskie pismo — „Oświatę“. Rozpowszechniają je po wsiach i po miasteczkach urzędnicy, zmuszając nieraz gwałtem do brania carosławnego piśmidła.
Takie ogłupianie narodu, takie szkoły — to drugie dobrodziejstwa cara!