Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 223.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



CZEGO CHCĄ SOCJALIŚCI?[1].

Żyjemy w przededniu wielkich zdarzeń, które świat cały mają na nowo odrodzić. Oto ci, których dotąd za nic uważano, — robotnicy polscy — ocknęli się jak gdyby ze snu długiego, przypomnieli sobie, że są ludźmi, że ludzkie mają prawa, — i wypowiedzieli posłuszeństwo swoim ciemiężcom i wyzyskiwaczom, wypowiedzieli posłuszeństwo panom i rządowi. Od panów zażądali poszanowania swoich robotniczych interesów. Rządowi powiedzieli, że chcą swobody i że o nią walczyć do upadłego będą.
Przysłuchajmy się tylko dobrze, co się naokoło nas dzieje. Coraz częściej rozchodzi się po kraju wieść, która strachem przejmuje panów i władze moskiewskie, wieść cicho powtarzana: że robotnicy buntują się. I buntują się rzeczywiście! W Warszawie, w Łodzi, w Żyrardowie, w dąbrowieckich kopalniach węgla, w wielkich tkalniach Zawiercia, w Białymstoku i po wielu innych miastach i osadach fabrycznych wybuchają coraz częstsze strejki, zmowy; robotnicy porzucają pracę i gromadnie żądają ustępstw od fabrykanta; zmuszają fabrykantów do tego, żeby płacili im więcej, żeby czas roboty był krótszy, żeby nie było szachrajstw przy wypłatach, żeby wszystkie ich interesy były zabezpieczone, a ich godność ludzka szanowana.

W Łodzi — 60 tysięcy robotników porzuca fabryki, wychodzi na ulicę i głośno domaga się polepszenia swej doli, nie zważając na wojsko moskiewskie, które rani i zabija ludzi, ani na zakazy gubernatorskie. W Białymstoku — gdy rząd i fabrykanci chcą zaprowadzić książeczki fabryczne, rodzaj nowej pańszczyzny dla większego

  1. (Przyp. Wyd.). Przedruk broszury wydanej w r. 1896 przez P. P. S. w Londynie pod pseudonimem — Warszawiak — str. 24. Drugie wydanie tamże w r. 1902.