Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 163.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nędza robotników pochodzi z wyzysku fabrykantów.
A w jaki sposób fabrykanci wyzyskują?
— Przez płacę niską i długi dzień roboczy.
Gdyby więc płaca była wysoką, a dzień roboczy krótki, to nędza robotników zmniejszyłaby się, przybyłoby im dostatku i swobody.
Są jednakże tacy, którzy mówią, że ani płaca nie może być wyższą od teraźniejszej, ani dzień roboczy krótszy. Powiadają naprzykład, że gdyby fabrykanci płacili robotnikom więcej, to by zbankrutowali i przez to robotnikom byłoby jeszcze gorzej. Tymczasem samo życie przeczy temu gadaniu. Widzimy, że za granicą płacą daleko więcej robotnikom, niż u nas, i że dzień roboczy jest krótszy, a mimo to fabrykanci nie bankrutują, lecz przeciwnie, kapitały ich rosną ogromnie, a fabryki coraz to więcej produkują. W Anglji, naprzykład, w przeciągu ostatnich 50 lat dzień roboczy został skrócony o 5 godzin, płaca stała się dwa razy większą, a jednakże fabrykanci tamtejsi wcale nie zbankrutowali od tego, ale przeciwnie, kapitały ich ogromnie wzrosły w ciągu tego czasu, powstało dużo nowych fabryk, tak, że kiedy przed 50 laty mieli 7.000 miljonów rubli rocznego dochodu, to teraz mają 15.000 miljonów. Może powiedzą, że tak może być zagranicą, u nas zaś fabrykanci, chcąc płacić więcej robotnikom, musieliby bankrutować. I to nieprawda. Widzimy bowiem, że i u nas, gdzie z powodu strejków podniesiono płacę i skrócono dzień roboczy, to mimo to fabryki nie zbankrutowały, lecz dalej pomyślnie prowadzą swoje interesy. Zresztą, gdyby tak być miało, że od podwyższenia płacy i skrócenia dnia roboczego fabrykant bankrutuje, to by już za granicą nie było żadnej fabryki, bo tam ani jeden dzień nie upłynie, żeby robotnicy nie wywalczyli sobie w tej lub owej fabryce większego zarobku i krótszej pracy.
I niema się czemu dziwić, że fabrykanci nie bankrutują od tego. Biorą oni tyle od robotników, że gdyby nawet wypadło im cztery razy więcej płacić, niż teraz, i mieć dwa razy krótszy dzień roboczy, to jeszcze mogliby z własną korzyścią prowadzić swój interes. A że pewna suma pieniędzy przejdzie z ich kieszeni do kieszeni robotników, jako słusznie im należna, że przez to fabrykantowi ubędzie cokolwiek na zbytki, że będzie zmuszony mniej wydawać na swoje utrzymanki, na bale i rozpustę, to cóż to może obchodzić robotników? Czyż dlatego robotnicy mają głód cierpieć i zapracowy-