Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 086.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tego wszystkiego nie może mieć fabrykant, posiadający kapitał mały; nie może on produkować towarów ani tak tanio, ani w tak wielkiej ilości; będzie mniej znany i mniej wzięty w świecie handlowym i dlatego wszędzie na rynkach zmuszony będzie ustępować przed posiadaczem wielkiego kapitału i wielkiej fabryki. Towary jego, jako droższe i mniej znane, niełatwo znajdą nabywców wobec tanich i szeroko rozpowszechnionych towarów wielkiego przemysłowca. Sprzedać je będzie mu coraz trudniej i dlatego prędzej czy później będzie musiał zbankrutować z powodu tej konkurencji.
Tak więc na rynku, między fabrykantami, którzy tu wystawiają swoje towary, toczy się ciągła walka o sprzedaż tych towarów; zwycięża zaś ten, co daje towary tańsze, pokupniejsze i w większej ilości; zwycięża wielki przemysłowiec; mali zaś przemysłowcy muszą ustąpić i zbankrutować.


A cóż dopiero drobny rzemieślnik, który samodzielnie wytwarza towary na małym ręcznym warsztacie, bez kapitału, bez maszyny, bez firmy, który w przeciągu całego miesiąca nie wytworzy tyle, co wielki fabrykant w przeciągu jednej godziny?.. Ten już nie znajdzie wcale nabywców na swe towary, a jeśli ich znajdzie, to będzie musiał sprzedawać po cenie tak nizkiej, jak cena towarów współzawodniczącego z nim wielkiego przemysłowca. Czeka go więc nieuniknione bankructwo...
Przykładów takiego bankrutowania małych właścicieli, majstrów, rękodzielników, skutkiem konkurencji wielkich przemysłowców, którzy ceny towarów zniżają i wszystkich nabywców ciągną do siebie, przykładów takich mamy mnóstwo na każdym kroku. Kiedy np. w Łodzi powstały wielkie fabryki tkanin, to całe setki tkaczy okolicznych, którzy na własnych warsztatach robili, zbankrutowały od razu; musieli pozbyć się swej własności i stać się prostymi robotnikami u wielkich fabrykantów.
Tak więc: skutki tej konkurencji wielkich kapitalistów na rynku są takie, że wszyscy drobni przemysłowcy stopniowo bankrutują, a rękodzielnicy, straciwszy swe warsztaty, przemieniają się w najemnych robotników.