Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.4 064.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Jeszcze jedną klęskę sprowadza na klasę roboczą długi dzień roboczy, mianowicie, sprowadza kryzysy, zwane także stagnacją, zastojem w produkcji.
Nienasycony w zyskach fabrykant gotów jest wszystko zrobić, byle tylko jak najwięcej wytworzyć i sprzedać towarów.
Jeżeli więc widzi, że zbyt na jego towary jest znaczny, stara się przedłużyć dzień roboczy, nie zmniejszając liczby pracujących robotników, do najszerszych granic, żeby tylko jak najwięcej wyprodukować towarów.
Często jednak rachuba go zawodzi: w zapale swoim wytworzy więcej, niż może sprzedać. Wtedy ogromne masy towarów leżą na rynku, nie mogąc znaleźć kupców, i fabrykant pod groźbą bankructwa musi zmniejszyć swoją produkcję lub też jej zupełnie na jakiś czas zaniechać. Wtedy właśnie następuje kryzys: tysiące robotników zostaje wyrzuconych na bruk, nastaje czas strasznej nędzy i strasznego głodu: dzieci umierają setkami, dziewczęta zmuszone są sprzedawać swe ciało dla uratowania się od śmierci, tyfus głodowy zabija wtedy całe masy najzdrowszych robotników.
Kryzysy takie pojawiają się stale co dwa lub trzy lata: dla nas pamiętnymi są szczególnie lata: 1883—4 i 1889—90, jako lata wielkich kryzysów. Są one nieodzownym, koniecznym rezultatem dzisiejszego ustroju społecznego, skutkiem nieustającej pogoni fabrykantów za zyskiem i długiego dnia roboczego.
Uniknąć takich klęsk można tylko wtedy, gdy znikną teraźniejsze stosunki społeczne, wtedy, kiedy kapitały przestaną być wyłączną prywatną własnością fabrykantów, a przejdą w ręce wszystkich pracujących.
Jednakże znaczne skrócenie dnia roboczego w fabrykach mogłoby sprawić to, że kryzysy stałyby się rzadszymi przynajmniej na pewien czas.
Nie mogąc przedłużyć dnia roboczego, nie mógłby fabrykant powiększać gwałtownie produkcji, bo musiałby to uczynić zwiększając liczbę swych robotników, coby pociągało za sobą znaczne dla niego koszty: większy wydatek na płacę roboczą, wydatki na zakup nowych narzędzi, na rozszerzenie warsztatów itd.
Wobec tych nowych kosztów, fabrykant bałby się ryzykować, byłby przezorniejszy i mniej pochopny do wywoływania kryzysu.