Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 351.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaspokojone wszystkie swe skromne wymagania. Na cierpienia ma doskonałe lekarstwo — Boga, religję — pociechę we wszystkich boleściach, czekając na szczęście pozagrobowe, znosi cierpliwie dolegliwości życia, spokojny pod miłosiernem skrzydłem opatrzności.
Nic nie może zniszczyć jego równowagi moralnej, nic go nie zmusza do życia nienormalnego, do pracy nad siły.
Od 12 w. warunki te zmieniają się. Pieniądz staje się potrzebą społeczną — razem z tem zwiększa się wyzysk pracy — a zwiększanie się to idzie już ciągle postępowo do naszych czasów.
Gdy skorupa zamykająca tak wygodnie człowieka feodalnego zostaje rozbitą nadchodzi kres jego zdrowia i spokoju nerwowego — zjawia się cały szereg takich warunków życia, które niszczą zdrowie, siły organizmu, spokój nerwowy. — Zaczyna się przedłużanie dnia roboczego — naprzód pod działaniem normalnego apetytu pieniężnych feodałów i majstrów — potem gdy zjawia się kapitał — pod działaniem wielkiego apetytu, nie znającego żadnych granic i dążącego usilnie do zamieniania całej doby na dzień roboczy, tak, że dążenia te zatrzymują się dopiero przy ostatecznych granicach możliwości organizmu. Skutki tego — wycieńczenie sił, rozstrój nerwowy, choroby zawodowe i kalectwa.
Prócz tego — życie robotnika zamienia się w ciągłą pracę automatyczną — brak czasu swobodnego tamuje jego rozwój umysłowy niszczy jego życie rodzinne i towarzyskie. Robotnik staje się prawdziwym automatem okaleczonym, wycieńczonym, schorowanym, ogłupionym, z osłabioną wolą, energją i uczuciowością. Rozwój pewnych mięśni rąk lub nóg — pochłonął całego człowieka — jak całe życie jego przechodzi w jedną czynność piłowania lub kręcenia korbą, tak i cała dusza jego przeszła w odruch. — Przytem, praca artystyczna zmienia się w pracę cząstkową, skutki której (wyżej rozpatrzone) w połączeniu z długim dniem roboczym, wypaczają organizm człowieka jednostronnym rozwojem jednej zdolności i organizmu, sprowadzają zanik innych. Cząstkowość posuwa się ciągle dalej w rozwoju technicznym — a idące w parze z nią przedłużanie dnia robocznego — już nie robotnika, lecz człowieka przemienia w automat w bezmyślne narzędzie kapitału, spycha go na poziom bydląt roboczych.
Praca rzemieślnicza przenosi się do wielkich manufaktur, gdzie wielu ludzi dusi się razem w salach pełnych kurzu i gorąca. Dawniejsza odbywana w domu, najczęściej na świeżem powietrzu,