Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.3 342.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stwa i klęski, gdy nad jego głową wisi śmierć, nieszczęścia, a zarazem miotają ciągle obawy i niepewności jutra. Widzimy niedowiarków, którzy nie myśląc nigdy o Bogu w codziennem spokojnem życiu, wzywają Opatrzności w chwilach niebezpieczeństwa, zjawia się u nich wtenczas niewyrozumowana potrzeba opieki jakiejś potężnej, cudownej istoty.
Toż samo odbywa się w duszy społecznej — jednostka w społeczeństwie feodalnem potrzebuje opieki suzerena i opieki Boga — kapitał i państwo absolutne czynią zbytecznem jak jedno tak i drugie. Religja traci swą naturalną podstawę ludzkiego serca.
W ten sposób, wraz ze zmianą warunków społecznych — zanikają podstawy wiary. Na miejsce dawnego fanatyzmu — pojawia się zupełny indyferentyzm religijny — religja staje się konwenansem, obłudą, często wynikiem polityki klasowej. Umysły swobodne od tego i bardziej myślące przyznają się wprost do ateizmu[1].
Żadne inkwizycje, prześladowania, reformy nie zdołały już wskrzesić potęgi religji — słabła ona z każdym wiekiem bardziej rozbijana, postępami nauk przyrodniczych, zmianą warunków życiowych.
Przewrót społeczny ukształcił nowy typ duszy ludzkiej — typ dzisiejszy — w której nie było już miejsca na świat duchowy, na dogmatyzm chrześcijański, na uczucia religijnego fanatyzmu. Wytwarzała się umysłowość zdolna wierzyć w to tylko, co jest widoczne, namacalne, zbadane — wytwarza się filozof ja, nie dopuszczająca istnień po za tem, co daje wrażenie naszym zmysłom, czyniąca z ograniczonego subjektywizmu ludzkiego cały, jedyny świat, objektywny, poza którym nic nie ma. Rozwój umysłowy i przewrót społeczny zeń wynikający, rugują z duszy ludzkiej wielki świat duchów, Boga, życie przyszłe niszczą niewyczerpane źródło nadziej i rozkoszy, zwężając zakres życia, rzucają człowieka na pastwę realizmu, na pastwę tego życia jakiem kapitał obdarzy.

4. Rozszerzenie się zakresu wrażeń świata realnego. Przewaga rozumowania nad wyobraźnią i marzycielstwem.

Człowiek zostaje wyrwany z życia zaściankowego, nowe warun-

  1. Już Mirabeau ubolewa rad upadkiem wiary: „Dawniej, pisze on, wszyscy szli na mszę, każdego rana, nawet oficerowie: dziś my nie bijemy swoich poddanych lecz i nie prowadzimy ich na mszę, gdyż przestaliśmy być nabożni“.