Rzecz jasna — że podobne umysły nie były zdolne do abstrakcyjnego myślenia. — Właściwie pojęcie o „duchu“ nie istniało — nawet w kościele. Bóg musiał zawsze przedstawiać się ludziom w postaci ludzkiej, wielkiej wypięknionej lecz ludzkiej. Podobnież inne istoty nadziemskie. Wprowadzenie przez kościół obrazów, figur — zmaterjalizowało pojęcie Boga zupełnie.[1]
Bóg ojciec — to starzec z siwą brodą w koronie, z berłem — jedyny, sławny król, cesarz. Chrystus młodzieniec — Duch św. gołębica — wierzono w te formy bez przenośni żadnej — obrazy stały się Bogiem — myśląc o Bogu, myślono o postaci przedstawionej na obrazie. Podobnież aniołowie były to istoty ludzkie, młode ze skrzydłami, w białych szatach. Również materjalnym był świat nadziemski. Niebo było za sklepieniem widzialnych niebios. Piekło
- ↑ Kościół wprowadza obrazy, rzeźby dla zajęcia, przykucia uwagi ludu w kościele. Przyzwyczajony modlić się do bałwanów — nie miałby Boga, nie mógłby się modlić, nie umiałby skupić myśli w odpowiednim kierunku. W kościele nagim nudziłby się, zostawałby obojętnym uczuciowo — nie miałby żadnej podniety konkretnej. Kościół propagujący musi zwrócić na to uwagę, św. Feliks w w. V pisze: „Spytaj dlaczego zaludniamy kościoły malowidłami? żeby uwolnić ich (chłopów) od nudów“. Wprowadzenie przez kościół symboliki religijnej baranek, gołąb, opłatki jako ciało Chrystusa i t. p. przyczyniło się ogromnie do zmaterjalizowania pojęć religijnych. Symbole zajęły miejsce swych wyobrażeń pod wpływem kościoła — Chrystus przeobraża się w opłatki Eucharystji. Duch święty mieści się w święconych olejach. Opłatki żyją — znieważane, broczą krwią, ulatują przemieniają się nawet w całe postacie ukrzyżowanego Chrystusa. Bóg schodzi do rzeczy.
Sobory zajmują się tem czy Chrystus znajduje się w chlebie na drożdżach, w wielkiej czy małej hostji, suchej i zmoczonej w winie.
Pojęcie o niebie. Niebo teologicznie przedstawia się w warunkach feodalnych, gdzie Bóg ma niezliczone zastępy wasali, rycerzy, gdzie istnieje cała hierarchia duchów, hierarchia godności, urzędów. Feodałowie, duchowni (biskupi) uważają się za wasali Chrystusa — rycerze czynią z Matki Boskiej damę swego serca. Między feodalnością ziemską a niebieską nawiązuje się poufały stosunek.
spadłych do wody. Od gwiazd zależały losy ludzi. Astrologowie przepowiadają koniec świata. Są kraje zamieszkałe przez olbrzymów, cyklopów, ludzi z jedną nogą, bez głowy, z oczami na plecach, przez karłów, przez ludzi z głową psa i t. p. Wierzenia te są powszechne.
Przed zaczęciem orki trzy razy obchodzono pług z chlebem i zapaloną świecą. Szyć lub prząść w czwartek i piątek nie można, bo Matka Boska płacze. Znak krzyża na kominie przeszkadzał kurom do zabłąkania się. Położyć w ogrodzie kość głowy kobyły — gąsienice przepadają. Dla odpędzenia ptaków od zasiewów skrapiają pole wodą, w której moczono raki lub zakopywano karpie Żeby wino nie psuło się, wlewając do beczki mówiono: święty Marcinie dobre wino. Puszczyki zwiastują śmierć — także trzynaście osób u stołu. Sen o spadającej gwiaździe, kto wkłada w piątek białą koszulę musi w niej umrzeć. Gdy kto w domu umiera, wylewają z naczyń wodę, iżby dusza nie utopiła się. Gdy po umarłym przejdzie pies lub kot, umarły staje się wampirem.