Strona:PL Edward Abramowski-Pisma T.2 221.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ralnej strony ludzi. Zarówno u proletarjusza jak i drobnego posiadacza, potrzeba własności i patronatu wchodziła w antagonizm z dotychczasowemi pojęciami moralnemi o wolności osobistej, i była zarodkiem nowej etyki poddańczej, której świat klasyczny nie znał, mając do czynienia tylko z poddaństwem przymusowem. Jednocześnie zanikają także te węzły życiowe, które łączyły ludzi wolnych z władzą państwową, z Cesarstwem rzymskiem. Przyjęcie patronatu odosabniało samo przez się od państwa politycznego czynszownika, gdyż pod względem sądowniczym i karnym stawiało w bezpośredniej zależności od właściciela; również prawa, określające wysokość i rodzaj powinności były tylko prawem zwyczajowem danego dominium; wskutek tego wytwarzała się nowa zasada władzy opartej na posiadaniu ziemi, zasada, panująca później w społeczeństwie feodalnem, zaś instytucje polityczne Cesarstwa zwężały coraz bardziej zakres swej żywotności społecznej. Cesarstwo stawało się nominalnem tylko, zachowując się przez długi czas w tym charakterze przeżytku „idealnego“ wtenczas jeszcze, gdy decentralizacja feodalna rozwinęła się już była w całej pełni.[1] Stąd właśnie pochodził ów zanik patrjotyzmu i „cnót obywatelskich“, który tak wyraźnie ujawnił się w okresie upadku Rzymu.

Wszystkie te pierwiastki moralne, które wyradzają się pod wpływem zmian życiowych, jakie wprowadza kolonat wśród klasy niewolników, proletarjuszy i drobnych właścicieli, odnajdują się w ideowych ruchach reformatorskich danej epoki;

  1. „Nie byłoby więc zupełnie ścisłem twierdzić, mówi F. do Coulanges, iż Cesarstwo rzymskie zniszczone zostało w r. 476; w oczach współczesnych nie przestało ono istnieć. Bez względu na to, czy głowa jego przebywała w Rzymie, czy w Konstantynopolu, istniało zawsze Cesarstwo rzymskie, obejmujące cały świat starożytny. To, co zniknęło, to była siła Cesarstwa. Zachowuje się ona jako pewna godność święta i niepogwałcona. Germanie i Gallowie zarówno je szanują, lecz nikt nie słucha jego rozkazów. Ci, co posiadają siłę i władzę, są to wodzowie germańscy; od nich otrzymywano rozkazy i im podlegano. W każdym razie nie jest to faktem małoznaczącym w historji, że wodzowie barbarzyńców uważali siebie jakgdyby za delegowanych wyższej władzy, i nie pozostało to bez następstw, że zachowała się unosząca się ponad niemi wielka nazwa Cesarstwa (Invasion germanique 520 p.) — Zjawisko to należy także do kategorji przeżytków formalnej strony instytucyj społecznych przybierających charakter pewnej religijności, o których mówiliśmy wyżej. I w tym wypadku pojawia się ten charakter wtedy, gdy już pierwiastki indywidualne potrzeb zanikły.